O słowach, które mają moc w "Książce na weekend"!
9 Lutego 2024Dziś chciałabym polecić książkę Agnieszki Kozak i Jacka Wasilewskiego „Uwięzieni w słowach rodziców. Jak uwolnić się od zaklęć, które rzucono na nas w dzieciństwie”.
Tym razem zacznę od cytatu z książki, który, jak sądzę, będzie najlepszą zachętą do przeczytania:
”Słowo stwarza i kształtuje nas, kiedy jesteśmy najbardziej wrażliwi i bezbronni. Słowo nadaje nam tożsamość, słowami ubieramy człowieka albo w siłę i poczucie własnej wartości, albo w oczekiwania społeczne, które wynikają z lęku przed oceną. Słowami ubieramy drugą osobę albo w zbroję do walki czy lekkość działania, albo w lęk, który unieruchamia. Lęk, który zatrzymuje intencję do działania, do rozwoju, odkrywania nowego. To, co mówimy do dziecka, daje mu tożsamość, będącą rezerwuarem, z którego będzie korzystało w dorosłym życiu… Chcemy opowiedzieć w tej książce o takich zaklęciach, które odbierają możliwość wyboru, ponieważ wkładają tego, wobec kogo są wypowiadane, do pewnego pudełka, do ramki, zabierając mu moc, pozbawiając go siły i sprawczości w dorosłym życiu. Mogą odebrać głos, bo dzieci i ryby głosu nie mają; mogą zamrozić emocje, bo chłopaki nie płaczą, mogą zasłonić potrzeby – nie rób kłopotu; mogą zabrać odwagę wyrażania siebie, gdy wciąż pada nie wydziwiaj. Mogą uśpić życie w drugiej osobie na wiele, wiele długich lat”, „gdyby kózka nie skakała...".
Zaczęłam czytać i wzruszyłam się, kiedy odnalazłam zdania, które słyszałam od dzieciństwa, ale też przypomniałam sobie co słyszałam często, które to słowa „zamknęły mnie w pudełku”. Już w dorosłym życiu, można nabrać dystansu i przekonać się czy jesteśmy sobą czy jednak jesteśmy „ubrani w inną skórę”?
Nawet jeśli nie karmiono nas „zaklęciami”, to i tak je słyszeliśmy, znamy je: „a nie mówiłam’, „co ludzie powiedzą”, „pamiętaj, żebyś”, „nie mów nikomu”, „musisz być dzielna”, „nie marudź”, „na pewno tak nie było”, „nie przesadzaj”, „złość piękności szkodzi”. Jak już znajdziemy „te słowa”, to czy chcemy się „odczarować”? Bo możemy. Tylko jak? Wypowiadając inne słowa, które dokonują zmiany w nas, w naszym świecie, są dla nas ważne i zmieniają naszą historię. Możemy/musimy zacząć od siebie. To trudne.
W tej książce mamy i jedno i drugie, ale ”nie jest to poradnik, który, pozwala ludziom własnoręcznie wyciągnąć się za włosy z bagna, wzorem barona Munchhausena. To raczej latarka w mroku".
Lepiej wiedzieć, lepiej zauważać, lepiej być wyczulonym, lepiej szukać niż nic nie robić. Jeśli zrozumiemy intencje rodzica, może okazać się, że on również uwikłany jest w swoje „zaklęcia”. To wiele wyjaśnia, ponieważ traumy przenoszone są z pokolenia na pokolenie, żyjemy w społeczeństwie, wśród innych ludzi i w czasie, który coś ze sobą niesie i nie jesteśmy w tym sami.
”-Jeśli ktoś przychodzi do ciebie z podarunkiem i ty go nie przyjmujesz, do kogo wtedy należy prezent?- pytał stary samuraj swoich uczniów. 0 Do darczyńcy- odpowiadali uczniowie. - To samo dotyczy zawiści, złości i obelg – powiedział samuraj. - Jeśli ich nie przyjmiecie, pozostaną własnością osoby, która je nosi w sobie”.
W której bajce jesteś Ty, Czytelniku?
Poleca Ewa z Biblioteki Pod Pegazem.